Pierogi to kompaktowa wersja mojej ulubionej tarty szpinakowej na cieście francuskim. Jak to z ciastem francuskim bywa, niezupełnie dziś dietetycznie.
Składniki:
- 1 arkusz ciasta francuskiego (większość sklepowych jest "oszukiwana", czyli na moje szczęście z tłuszczem roślinnym a nie masłem)
- 1 paczka (500g) świeżego lub mrożonego szpinaku bez dodatków- polecam produkty Frosty
- 1 kostka (ok 180g) naturalnego tofu
- 1/2 cebuli
- 2 ząbki czosnku
- 3 garści pestek słonecznika
- świeżo starta gałka muszkatołowa
- świeżo mielony pieprz
- sól morska
Przygotowanie:
Pokrojoną w kostkę cebulę podsmażamy na oleju z pestkami słonecznika, gdy cebulka się zeszkli a słonecznik lekko zbrązowieje dodajemy posiekany czosnek i pokruszone tofu.
Świeże liście szpinaku dokładnie przebieramy i myjemy z piasku, wrzucamy na patelnię do pozostałych składników, dusimy aż zmięknie. W przypadku mrożonego-wrzucamy kostkę na patelnię i dusimy do momentu rozmrożenia całości. Dodajemy sól, pieprz i gałkę muszkatołową. Całość chwilę podsmażamy odparowując nadmiar wody.
Arkusz ciasta francuskiego wycinamy w spore koła (obrysowujemy nożem miseczkę) albo kwadraty o boku 10-15 cm. Nakładamy farsz na wycięte fragmenty i kleimy pierogi.
Całość układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, pieczemy ok 25 min (do uzyskania złotobrązowej barwy) w nagrzanym do 200*C (180*C termoobieg).
Smacznego. ;)
Uwielbiam połączenie szpinaku z ciastem francuskim. Gdyby z Twojego przepisu wyrzucić cebulę robię identyczny :) Czasem chcąc dostać wysypki dorzucam troszkę nabiału, aby szpinak był bardziej kremowy.
OdpowiedzUsuńJeśli mówimy o wersji niewegańskiej to polecam dodać do szpinaku kostkę tłustego sera twarogowego i jedno jajo. Masa wtedy pięknie się wiąże a biały ser smakuje lepiej niż ot szpinak zabielony śmietanka. Co do cebuli to jakoś tak w ciąży spożywam jej kosmiczne ilości xD
UsuńRobię czasem z twarogiem, z jogurtem, z mozzarella i z pomidorami, a wysypka się kumuluję :D
UsuńMnie na myśl o cebuli mdli, w ciąży nie mogłam nawet na nią patrzeć w sklepie, a co dopiero na patelni ;p